Mech na starym dachu krytym dachówką cementową z lat 30 XX w.

stary-dach

Najbardziej niszczącym czynnikiem dla dachów krytych dachówkami są glony i mchy, które rozrastając się niszczą powierzchnie dachówek a przede wszystkim zatrzymują wodę i wilgoć na dachach. Im bardziej porowata powierzchnia dachówki, tym bardziej narażona na rozwój mchów, glonów czy porostów. Dlatego na powierzchniach dachowych najbardziej narażonych na tego rodzaju erozje biologiczne – w domach umiejscowionych w miejscach zacienionych, przy lasach, drzewach – najlepiej jest układać dachówki glazurowane, o bardzo gładkich powierzchniach. Warto także pomyśleć o prewencji i zamontować  w części kalenicowej przy krawędzi dachu zwykły drut miedziany. Tlenek miedzi, który będzie się uwalniał po każdym opadzie atmosferycznym powinien zabezpieczyć dach przed inwazją mchów. Można także nie robić nic. Prawda jest taka, że mchy i glony owszem niszczą dachówki, ale proces erozji trwa dziesiątki a nawet setki lat. Jeżeli lubimy widok bajkowych, „skórzastych” dachów, jeżeli nie dążymy do sterylnej perfekcji locum, wówczas widok mchu na dachu będzie cieszył nas, nasze dzieci, wnuki oraz wnuki naszych wnuków każdego dnia.

Nasz serwis powstał z myślą o tradycyjnym budownictwie, o budownictwie w którym dom jest budowany w zgodzie z naturą. Chcemy pokazać piękno tego budownictwa. Będziemy wdzięczni za komentarze oraz wasze opinie.