Drodzy Inwestorzy! Podobają się wam cegły z rozbiórki? To znaczy, że macie dobry gust. Ale dlaczego kupujecie je od osób i firm, które nie dają gwarancji pochodzenia? Na zdjęciu cegły rozbiórkowe pochodzące – jak poinformował właściciel muru – z województwa warmińsko-mazurskiego. Ładne, ręcznie formowane lico po 6 latach zaczęło się lasować. Cegła dosłownie rozpada się w dłoniach mimo, że dostawca miał zapewniać, że cegła ta wyprodukowana została ponad sto lat temu i jeżeli miałoby się coś z nią stać, to dawno by się stało. Dlatego jej zastosowanie – zgodnie z zapewnieniami sprzedawcy – jest całkowicie bezpieczne.
Co się okazało? Otóż po wyjęciu ze ściany obiektu, w którym pierwotnie została wmurowana cegła się zwyczajnie zlasowała. Dlaczego? Powodów jest kilka: po pierwsze – cegły ręcznie robione są zwykle słabsze, mniej odporne na działanie sił niszczących niż cegły formowane maszynowo. Dlatego jeżeli chcecie sobie zrobić płotek z cegły rozbiórkowej, to wybierajcie cegły z gładkim licem. Wiemy, wiemy – gładkie lico jest mniej dekoracyjne niż lico cegły ręcznie formowanej, ale coś za coś.
Druga sprawa: cegła wmurowana w murze, w ścianie domu zadaszonego ma inny kontakt z wodą (deszcze, śnieg itp.) niż cegła w ogrodzeniu. Cegły w ogrodzeniu są bardziej narażone na działanie sił niszczących niż te same cegły wmurowane w ściany zewnętrzne zadaszonego budynku.
Trzecia sprawa: jeżeli chcecie kupować cegły rozbiórkowe z Warmii i Mazur, to od razu kupcie hektolitry impregnatów oraz środków hydrofobizujących. Cegły rozbiórkowe pochodzące z tego rejonu należą do najsłabszych jakościowo cegieł w kraju. No, chyba że chcecie sobie okleić nimi jakąś ściankę w pokoju – to owszem, proszę bardzo. Na zewnątrz się nie nadają.